Niestety ale różnego rodzaju wypadki, na przejściach na pieszych są zjawiskiem nagminnym także w Anglii. Przy przejściach dochodzi do różnych zdarzeń, a jednym z częstszych jest sytuacja w której kierowca z przodu, zatrzymuje się żeby przepuścić pieszego, a wtedy auto za nim, doprowadza do stłuczki. Kto jest wtedy winny?
Na początek warto odnotować, że przepisy na ten temat odnajdziemy tutaj: Laws ZPPPCRGD regs 18, 20 & 24, RTRA sect 25(5) & TSRGD regs 10, 27 & 28, które poruszane są na stronie http://www.wypadekwuk.com/wypadek-pasach-konsekwencje-postepowanie/ przy okazji tematu o wypadku na psach dla pieszych. Dobrze jest spojrzeć na ten właśnie artykuł aby mieć rozeznanie zarówno w przypadku stłuczki na pasach jak i przed nimi.
Wyżej wymienione przepisy, dokładnie pokrywają wszystkie przypadki w których dochodzi do zdarzenia na drodze. Jak zapewne wiecie, kierowca musi bezwzględnie zatrzymać się przed przejściem dla pieszych i pozwolić osobie, chcącej wejść na jezdnie, na bezpieczne jej przekroczenie.
Jeżeli się nie zatrzymamy możemy otrzymać mandat w wysokości 1000 funtów, trzy punkty karne, a nawet stracić prawo jazdy. Mimo tak surowych przepisów, kierowcy nadal zdają się tego nie przestrzegać. Tak więc kto jest winny w sytuacji, kiedy dochodzi do stłuczki przed pasami. Cóż, odpowiedź na to pytanie jest niezwykle trudna, gdyż zależna od wielu czynników.
Prawo Brytyjskie bezwzględnie chroni pieszego przed zagrożeniami płynącymi ze strony samochodów w starciu z którymi, ważący średnio 70 kg człowiek nie ma najmniejszych szans. Wyobraźmy sobie jednak sytuacje w której poruszamy się z dozwoloną prędkością, a tuż za nami jedzie inny samochód. Przejście dla pieszych jest puste i nie widać żadnej osoby, które chciałaby po nim przejść, nagle matce ucieka dziecko idące do tej pory po chodniku i wpada nam pod koła.
Gwałtowne hamowanie doprowadza do tego, że auto za nami, uderza w tył naszego pojazdu. Kto wtedy jest winny? Dziecko, a raczej matka, która go nie upilnowała. Fakt faktem, to kierowca musi uważać na pieszych, którzy chcą przejść przez ulicę, ale prawo nie zmienia pieszych w święte krowy, które są chronione przed wszystkim. Pieszy nie ma prawa nagle wtargnąć na jezdnie, niezależnie od tego czy są to pasy czy nie. Musi najpierw podejść do przejścia i dać kierowcy do zrozumienia, że zamierza przekroczyć jezdnie. Jeżeli tego nie zrobi, stwarza zagrożenie na drodze.
Inna jest sytuacja w której to my nie zachowujemy ostrożności przed przejściem dla pieszych. Jeżeli podjedziemy do przejścia ze zbyt dużą prędkością i nie sprawdzimy czy ktoś chce przejść przez jezdnie, to popełniamy przestępstwo. Nawet jeżeli ktoś wtargnie wtedy na przejście, to wina leży po naszej stronie, gdyż to my nie zachowaliśmy należytej ostrożności. Droga hamowania oraz relacje świadków bardzo szybko pokazują czy postąpiliśmy zgodnie z przepisami. Dlatego nie ma co kłamać.
Oczywiście to działa w dwie strony. Kierowca za nami również jest zobowiązany do zachowania niezbędnej ostrożności. Jeżeli zauważy, że zwalniamy i zatrzymujemy się przed przejściem dla pieszych, też musi się bezwzględnie zatrzymać. Ponadto od kierowcy za nami wymaga się zachowania bezpiecznej odległości, która pozwoli mu na zahamowanie, jeżeli dojdzie do nieoczekiwanego zdarzenia.
Gdy pieszy ma zamiar przekroczyć jezdnie, zgodnie z przepisami, zatrzymujecie się i umożliwiacie pieszemu przejść. Wtedy uderza w was drugi samochód, który nie zachował należytej ostrożności oraz odległości przez co nie był w stanie zareagować na czas na was manewr hamowania. W takiej sytuacji mandat idzie do kierowcy, który w was uderzył.
Wyżej wymienione sytuacje, to jedynie najprostsze przypadki. Z reguły jednak w życiu jest znacznie trudnej i rzadko kiedy będziemy uczestnikami tak jednoznacznego zdarzenia, które będzie można łatwo rozwiązać. Przykłady te, dają jednak pewne rozeznanie w sprawie. Gdy tylko dojdzie do podobnej sytuacji w waszym przypadku, pamiętajcie o tym, żeby wziąć pod uwagę wszystkie czynniki. Dopiero wtedy będziecie mogli stwierdzić (przynajmniej według was), kto zawinił.