Kacper Gomólski to bez wątpienia po Macieju Janowskim wielka nadzieja speedwaya w kraju nad Wisłą. Wychowanek Startu Gniezno ma dopiero 18 wiosen i zapewne przed nim jeszcze wiele lat spędzonych na żużlu. Jednak pomimo tak młodego wieku zatrząsł On środowiskiem żużlowym na tyle, że najlepsze kluby w Polsce przepłacają się wzajemnie, byle by mieć w swoim składzie tego utalentowanego juniora.
O tym, że na rynku transferowym nie ma już zbyt wielu wartościowych juniorów wie chyba każdy, kto choć trochę interesuje się żużlem. Wiedzą o tym także włodarze polskich klubów, którzy toczą ostrą walkę o pozyskanie tych najbardziej utalentowanych. W ostatnim czasie dosyć głośno jest o dwóch takich ośrodkach żużlowych na terenie naszego kraju. Mowa o PGE Marmie Rzeszów i Falubazie Zielona Góra. Obydwie drużyny posiadają w swoich szeregach po jednym ?pewnym juniorze" w Rzeszowie jest to Dawid Lampart, a w Zielonej Górze Patryk Dudek. Jednak poza nimi próżno szukać kogokolwiek kto w razie kontuzji mógłby ich zastąpić. W orbicie zainteresowań pojawił się więc junior z Gniezna Kacper Gomólski, ale czy kluby z Rzeszowa i Zielonej Góry mając wielkie miliony skuszą zawodnika z pierwszej stolicy Polski?