W poniedziałek 16 listopada 2015 r. Prezydent RP ułaskawił ministra Mariusza Kamińskiego oraz byłych funkcjonariuszy CBA skazanych za działania w tzw. aferze gruntowej. Decyzja prezydenta w sprawie ułaskawienia Kamińskiego wzbudziła wiele emocji wśród polityków i prawników. Głos w dyskusji zabrała również prof. Katarzyna Kaczmarczyk-Kłak, konstytucjonalista z WSPiA, autorka książki pt. "Prawo łaski w Polsce na tle porównawczym. Dawniej i współcześnie".
Jak tłumaczy prof. Katarzyna Kaczmarczyk-Kłak przepisy dotyczące prezydenckiego prawa łaski są oczywiste. - Zgodnie z art. 139 Konstytucji RP z 2 kwietnia 1997 r., Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej stosuje prawo łaski. Prawa tego nie stosuje się do osób skazanych przez Trybunał Stanu. Ustawa zasadnicza przesądza więc, że prawo łaski ma umocowanie konstytucyjne, jak również formułuje jedno wyraźne ograniczenie przy jego stosowaniu - nie jest możliwie okazanie łaski skazanemu przez Trybunał Stanu. Innych ograniczeń Konstytucja nie formułuje - tłumaczy prof. Katarzyna Kaczmarczyk-Kłak.
- W konsekwencji prawo to nie zostało ograniczone wyłącznie do sytuacji, w której wydano wyrok skazujący. Taki warunek nie został bowiem sformułowany. Inne rozwiązanie przyjęto np. w konstytucji Łotwy z 1922 r., Norwegii z 1814 r., czy też Słowacji z 1992 r. W tych państwach warunkiem niezbędnym do okazania łaski jest uprzednie skazanie, co jednoznacznie wynika z ustawy zasadniczej. W zdecydowanej większości państw europejskich nie przyjęto jednak takiego zastrzeżenia, posługując się najczęściej ogólnym pojęciem "prawa łaski", bez precyzowania jego zakresu, przedmiotu i treści - wylicza konstytucjonalista z WSPiA.
Według prof. Katarzyny Kaczmarczyk-Kłak, ten sposób ujęcia prawa łaski powoduje, że decydent dysponuje szerokimi możliwościami ułaskawienia, nie wyłączając możliwości okazania łaski przed prawomocnym skazaniem, co uniemożliwia dalsze sądzenie oskarżonego.
- Nie można na podstawie zdania drugiego art. 139 Konstytucji wyprowadzić wniosku, że prawo łaski dotyczy wyłącznie "skazanych", a więc prezydent może ułaskawić dopiero po uprawomocnieniu się wyroku skazującego. Przepis ten przesądza jedynie, w jakim przypadku łaska okazana być nie może, co oznacza a contrario, że w każdym innym przypadku ułaskawienie jest możliwe - tłumaczy.
- Gdyby ustrojodawca chciał ograniczyć głowę państwa w możliwości stosowania prawa łaski, uczyniłby to wyraźnie, tak jak to przyjęto w Konstytucji z 17 marca 1921 r. (tzw. Konstytucja marcowa), czy też Konstytucji z 23 kwietnia 1935 r. (tzw. Konstytucja kwietniowa). W obu tych ustawach zasadniczych sformułowano wyraźny warunek, że prezydent może skorzystać z prawa łaski dopiero po zakończeniu postępowania, przy czym Konstytucja kwietniowa posługiwała się w swej treści pojęciem "prawomocnego orzeczenia". Po drugiej wojnie światowej w polskich aktach ustrojowych nie pojawiły się już żadne zastrzeżenia i stan taki utrzymany został po roku 1989. Wykładnia historyczna nie pozostawia więc wątpliwości, że odstąpiono od ograniczeń znanych w okresie międzywojennym, co jest niewątpliwym rozszerzeniem zakresu prezydenckiego prawa łaski - mówi prof. Katarzyna Kaczmarczyk-Kłak.
Dodaje, że wykładni tej nie podważa fakt, że w kodeksie postępowania karnego z 1997 r. uregulowano przebieg postępowania ułaskawieniowego, przy czym nastąpiło to w Dziale XII k.p.k. zatytułowanym "Postępowanie po uprawomocnieniu się orzeczenia". - Prezydent nie jest bowiem związany trybem postępowania określonym w kodeksie postępowania karnego, bo po pierwsze nie jest organem postępowania karnego, a po drugie ? co ważniejsze - stosowanie prawa łaski jest jego prerogatywą, która nie została - poza zakazem ułaskawienia skazanych przez Trybunał Stanu - w żaden sposób przez Konstytucję ograniczona - tłumaczy konstytucjonalistka.
- Nie może być więc tak, że ustawa, która jest aktem niższego rzędu, ograniczy decyzyjność głowy państwa. Mogłoby bowiem dojść do sytuacji absurdalnej, że brak przepisów proceduralnych powodowałby, iż głowa państwa nie mogłaby żadnym przypadku okazać łaski. Prezydent może okazać łaskę bez zastosowania trybu określonego w kodeksie postępowania karnego, w oparciu o sam przepis Konstytucji, a zatem także bez zwracania się o opinie do sądów orzekających w sprawie, Prokuratora Generalnego, czy nawet bez analizy akt sprawy. Formalnie nie jest to bowiem wymagane przez ustawę zasadniczą. Można się zastanowić, czy takie ujęcie prawa łaski jest prawidłowe, czy nie daje ono zbyt szerokiej władzy głowie państwa, ale to pytanie o ewentualną nowelizację Konstytucji, a nie wykładnię obecnie obowiązujących przepisów - zwraca uwagę autorka analizy prawa łaski w Polsce.
Według konstytucjonalistki zaprezentowana wykładnia nie kłóci się z konstytucyjnym domniemaniem niewinności, które przysługuje każdemu do czasu prawomocnego skazania. Stosując prawo łaski, prezydent nie działa bowiem, jako organ wymiaru sprawiedliwości, nie rozstrzyga o niewinności ułaskawionego, ani też nie weryfikuje ustaleń dowodowych poczynionych w danej sprawie. Prezydent nie rozstrzyga spawy karnej, wina ułaskawionego nie jest więc badana przez prezydenta. Ułaskawienie nie oznacza też, że do popełnienia czynu zabronionego nie doszło, a ułaskawiony działał zgodnie z prawem, a jego wydanie prowadzi do zakończenia procesu w sensie formalnym, a nie merytorycznym.
W konsekwencji stosując łaskę, głowa państwa nie wypowiada się w przedmiocie pociągnięcia oskarżonego do odpowiedzialności karnej. Akt łaski rzutuje na tę sferę w sensie formalnym, tj. uniemożliwia dalsze sądzenie oskarżonego, bez zajmowania stanowiska w kwestii jego winy. Istotne jest to, że motywami ułaskawienia mogą być sprawiedliwość, racjonalność karania, humanitaryzm.
- Te racje mogą przemawiać w ocenie decydenta za okazaniem łaski w indywidualnym przypadku. Nadużycie tej instytucji może prowadzić do podważenia autorytetu prawa, jak również urzędu prezydenta, dlatego też głowa państwa musi zważyć wszystkie racje i podjąć taką decyzję, która nie będzie sprzeczna z interesem państwa - zaznacza prof. Katarzyna Kaczmarczyk-Kłak.
Prof. Katarzyna Kaczmarczyk-Kłak jest konstytucjonalistą. Pracuje w Wyższej Szkoły Prawa i Administracji. Jest autorką rozprawy habilitacyjnej i książkę pt. "Prawo łaski w Polsce na tle porównawczym. Dawniej i współcześnie". Jest to jedyna monografia pokazująca historyczną ewolucję prawa łaski w Polsce, jak również w innych państwach, a także szczegółowo przedstawiająca rozwiązania obecne, np. ujęcie prawa łaski w USA, Francji, Niemczech, Wielkiej Brytanii. W rozprawie pokazano również wyniki badań archiwalnych - począwszy od okresu międzywojennego, które ukazują polskie prawo łaski w nieznanych dotąd świetle.